Manga z kiślem

Kazik-chan

Może i komercha. Może i naciągane. Może. Ale dla gry Deppa warto zobaczyć Very Happy

Osobiście mi się podoba. Może nie jest specjalne głębokie, ale są trzy rzeczy. Po pierwsze: temat morza. Uwielbiam morze, uwielbiam statki, kocham. Ostatnio złożyłem galon, wiecie? Na biurku leży, *głosem Kryszaka* raany, ale ja jestem z siebie dumny, hm hmy hmy! XD Po drugie: Miny, pokręcone tłumczenia i wykręty Jacka są genialne xD Po trzecie: Barbossa jest moją małą, nieszkodliwą obsesją, w trzeciej części dał czadu - mam wrażenie, że im dłużej przebywa ze Sparrowem, tym bardziej jest zmęczony życiem ^^

No, i muzyka. Muzyka jest fajna.

Pozdrowienia i niech kisiel bananowy będzie z Wami ^^

S

Hm... oglądałam pierwszą część. (AAA, nie bijcie, nie bijcie! *chowa się pod krzesłem*). Na drugą i trzecią chciałam iść, tak, naprawdę... ale na chceniu się skończyło. No, eee... ups? *zakłopotana mina*

Ogólnie rzecz biorąc, mam awersję do amerykańskiego kina, ale, kurczę... takich super produkcji nie da się nie podziwiać. Amerykanie mają mnóstwo kasy i jak im sie zachce, to potrafią stworzyć coś niesamowitego, co wcale nie będzie takie skończenie głupie. Te ich efekty specjalne! Coś niesamowitego.
Tak, lubię "Piratów" i kiedyś na pewno obejrzę resztę filmów, bo myślę, że warto. Wink

Kazik-chan

Oj warto - choćby po to, żeby zobaczyć, jak Jack przegania kamienie xD Oraz pewna mina Barbossy w trzecie części - wyrażała wszystko, co Barbossa myśli o Jacku i całej reszcie xD

Oj tak - Piraci byli robieni ze sporym rozmachem - a do tego trza pieniążków... Za to zaowocowało to świetnymi sceneriami, Deppem w głównej roli (który sobie, z tego co wiem, sporo liczy...) i efektami specjalnymi - niuch niuch, świetnie to wygląda. Atak krakena na "Czarną Perłę" jest świetny, tak samo statek Davy Jonsa, załoga i kapitan - te macki są świetne *o*

Aaa, filmów się nie chciało obejrzeć, taaaak? *głosem ociekającym lukrem, że aż się można przykleić do podłogi* No, panno S, jak się wytłumaczymy, cooo? *powoli się zbliża do stołu...*

Ach, no tak - Elizabeth i Will wkurzają mnie niemiłosiernie - tacy idealni, tacy wspaniali... tacy nudni Neutral

Za to ojciec Elizabeth był w porządku, taki roztrzpany tatuńcio ^^

Pozdrowienia i niech kisiel rumowy będzie z Wami ^^

yuzuki-chan

Pomysł scenariusza sam w sobie może i tragiczny nie jest, ale nie oglądałam żadnej części przez Deppa. Nie znoszę go, czym pewnie narażę się zaraz fankom, które są wszędzie xD Ale po prostu facet mi działa na nerwy i nie oglądam żadnych filmów, w których on gra. Więc i Piraci mnie ominęli (; Gdyby była inna obsada pewno bym obejrzała, bo - jak wspomniałam - sam scenariusz nie jest zły ^^

S

Ja Deppa też nie lubię, ale żeby miał mi przeszkadzać w oglądaniu dobrych filmów? Właśnie dlatego, że go nie lubię, nie ma dla mnie żadnego znaczenia, czy jest w obsadzie czy nie, o. *bardzo zadowolona ze swojego podejścia*
(Lubię za to Blooma, któremu wszyscy zarzucają kartoflowaty nos, ale nie ma o czym gadać, tylko we Władcy jako Legolas był świetny)

Mówiłam, że obejrzę następne części, prawda? Mówiłam, obejrzę, na pewno obejrzę, kiedyś, ale obejrzę, no! *cofa się powoli i ostrożnie przed Kazik*

yuzuki-chan

A ja nie mogę patrzeć na jego obliczę, bo cały film myślę tylko "dlaczego nie daliśta jakiegoś ładnego zamiast tego frędzla?". Blooma zresztą też nie lubię, wygląda jak pederasta nawet bez charakteryzacji Legolasa xD

Kazik-chan

Eee tam. Ja Deppa bardzo lubię, ze względu na grę aktorską - uważam, że jest świetny, a postać Sparrowa odegrał mistrzowsko. Zresztą, w piratach i tak najbardziej lubię Barbosse* i Gibbsa. I Jacka. Sympatyczny był też niemowa ze swoim pupilkiem xD

Blooma nie lubię, głównie przez Legolasa. Taki... no właśnie. Jakoś mi nie pasował. Wolę swojego Legolasa, którego wydrukowałem z pewnego serwisu japońskiego. Wisi sobie grzecznie na szafce z ciuchami i czeka, aż mu na łapki spadnie listek.