Manga z kiślem
Forum dla fanów mangi i anime, ewentualnie dla całej tej reszty.
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Manga z kiślem Strona Główna
->
Wasze opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Rzeczy Ważne - zapoznać się!
----------------
Regulamin!
Pomysły wszelakie
Zmywam się!
Jeden z dziesięciu
Manga i anime
----------------
Manga (rewelacja!)
Anime (super!)
Mangacy
Ogółem
Kultura? Eee...
----------------
Muzyka
Księgi, książki i książeczki
Gierki, bierki...
Film! Serial!
Filozofia
Wasza tfurczość
----------------
Wasze arty
Wasze opowiadania
Cała reszta i ten teges...
----------------
Offtop
Inne
Reklama
WYSYPISKO
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Kazik-chan
Wysłany: Pon 20:21, 14 Sty 2008
Temat postu: "Wszystkiego Najlepszego!" (Shaman King)
Opowiadanie na podstawie "Shaman King", historyjka naciąga nieco fakty związane z rodziną Tao, ale cóż - dla dobra sztuki. A tak wogóle - jak będę miała czas, to albo dopiszę następną część, albo wrzucę inne opowiadanie. Bójcie się xF)
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!
Sierpień 1996
Tatsumi wypełniał właśnie papiery. Cholera, potwornie dużo było kłopotów po zabiciu szefa korporacji zajmującej się komputerami. Ale firma nie takie rzeczy już załatwiała. Jak udało się zatuszować sprawę tego aktora, to nie będzie problemu z byle urzędniczkiem. Tylko te przeklęte akty zgonu…
Po chwili zadzwonił telefon Y. Telefon Y był zarezerwowany dla najbardziej wyrafinowanych, najbogatszych klientów, którzy nie będą czekać. Tatsumi poprawił czarny krawat, zrobił poważną minę i odebrał słuchawkę. –Halo, tu firma "Żyj długo i szczęśliwie", w czym możemy szanownemu państwu służyć? … Ach, to znowu pan, panie Tao! Oczywiście, że tamta zniżka dalej obowiązuje, w końcu jest pan naszym najlepszym klientem, jeśli można… Pańska córka ma urodziny? To cudownie! Znajdziemy jej jakiś wyborny prezent, taka miła dziewczyna zasługuje na coś dobr… a, wybrał już pan model? Już, już zapisuje dane… Ach…, przepraszam, Lee przez dwa „e”? Rozumiem. Tak, trumna jest wliczona w cenę. Postaramy się to szybko załatwić. Akurat pan Hubert "Zawodowiec" jest wolny, z przyjemnością załatwi sprawę. Fakturę przyślemy pocztą…
10 października 1996
Ciotka Kasumi otarła łzę wzruszenia. Siedziała z swoją siostrą Nabiki na tapczanie i patrzyła na pokazywane przez krewniaczkę zdjęcia.
-Pamiętasz, jak Ren po raz pierwszy przeczytał pierwszą stronę "Księgi Cieni"? Miał zaledwie roczek, a takie zdolne dziecko!... O, a tu, mała Jun ze swoim pierwszym zombie – Nabiki wskazała na zdjęcie, na którym była dziwna, szara postać z nienaturalnie wygiętą ręką. Obok stała roześmiana od ucha do ucha urocza, zielonowłosa dziewczynka bez jednego zęba, machająca do obiektywu. -Zaklęcia pisała co prawda trochę koślawo, ale już się wyrobiła… Matko, jak te dzieci szybko rosną. Pewnie nasza mała Jun już będzie mordować niedługo, co?
Kasumi nie zdążyła odpowiedzieć, bo w tej chwili do salonu wjechał ogromny tort z czarnym kotem z lukru na szczycie, wieziony na wózku przez dwie oswojone czarne kózki. Wokół rozległo się „sto lat, sto lat”, Jun Tao zdmuchnęła wysokie, białe świece, rozległy się oklaski.
Do solenizantki podeszli rodzice.
-Wszystkiego najlepszego, kochanie! – mama Jun przytuliła swoją córeczkę. Jej mąż odchrząknął. –Jun, jak wiesz, jesteś już dużą, mądrą i odpowiedzialną dziewczynką. Dlatego z mamusią postanowiliśmy z okazji piętnastych urodzin dać Ci szczególny prezent… - do salonu weszły dwa zombie, ciągnące dużą, dębową trumnę z złotym napisem: "Wszystkiego najlepszego z okazji 15 urodzin!". Jun zaklaskała w ręce i otworzyła wieko.
W środku leżało ciało. Było sine, miało krótkie, czarne włosy. Widać było, że za życia ćwiczyło sztuki walki, na co wskazywały wyćwiczone mięśnie. Trup miał puste oczy, był ubrany w czarny, elegancki strój kojarzący się z chińskim stylem.
Na szyi miał wielką, czerwoną kokardę z przyczepioną karteczką.
Jun zaklaskała w ręce. Karteczka głosiła: „Nazywam się Lee Pai-Long. Do usług, panienko.”. Dziewczyna pisnęła z radości i rzuciła się tacie na szyje. –Tatusiu, tak się cieszę, że dostałam taki fajny prezent! Zobaczysz, wszystkie koleżanki będą mi zazdrościć! Będę się nim dobrze wyręczać! Jak ja się cieeeeszę! – trajkotała uszczęśliwiona.
-Mamusia sama dla Ciebie wybierała… - uśmiechnął się pan Tao.
Kasumi skinęła głową, patrząc na niego. Dobrze wiedziała, że jej krewniaka nic go bardziej nie cieszy od uśmiechniętej buzi jego córeczki.
Jak to podnosi na duchu, kiedy dzieci są szczęśliwe!
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin