Autor |
Wiadomość |
S |
Wysłany: Czw 14:25, 30 Sie 2007 Temat postu: |
|
Kazik-chan napisał: | ...Zwłaszcza, że wczoraj się dowiedziałem, że mam szlaban za naukę do pierwszej wywiadówki (październik) Nieźle, zważając, że rok szkolny się jeszcze nie zaczął... |
o__O
Sposób na brak szlabanów jest banalny: dobrze się uczyć. A naprawdę dobry sposób na świetne stopnie jest prosty: na zadanko domowe i ewentualną naukę przeznaczyć czas zaraz po przyjściu ze szkoły, godzinka, góra dwie. A potem ma się cały wieczór dla siebie, bez żadnych zmartwień, że potem późno w nocy, na pół zasypiając, będzie trzeba odrobić zadanie domowe a nawet napisać wypracowanie.
Praktykowałam to CAŁE pół drugiej gimnazjum - było naprawdę wygodne i zapewniło mi dobre stopnie. Potem wymiękłam i musiałam zaraz po przekroczeniu progu domu pędzić do komputera - za słaba wola ==. Szczęściem miałam już wyrobioną opinię i nauczyciele nie wymagali ode mnie za wiele, a jak trzeba było się pouczyć, potrafiłam, bo odzywała się ambicja: masz z historii piątki, nigdy w życiu nie miałaś takich dobrych ocen, nie wolno ci tego spieprzyć. Z własnego przykładu wiem, że dużo łatwiej utrzymać dobrą formą, którą ma się na starcie, niż starać się wyciągnąć z paskudnej.
A teraz, w liceum, na pewno będzie trudniej, więc postaram się wrócić do tej nauki zaraz po szkole - to będzie dla mnie wielkie wyzwanie!
No, a poza tym, policzmy: szkoła zajmuje nam ok. 8h, czyli 1/3 doby. Drugą 1/3 wypada poświęcić na sen (teoretycznie, ja i tak zwykle śpię ok. 6h w roku szkolnym - odsypiam w wakacje, po 10-12h xD), ale nadal zostaje nam całe 8 (OSIEM!) godzin czasu wolnego, z którego możemy odłączyć godzinkę na naukę (dziennie tyle wystarczy, naprawdę, wystarczy mieć trochę oleju w głowie), zostaje 7. Ile rzeczy mozna zrobić w siedem godzin! Przeczytać dwie cienkie książki, napisać opowiadanie... lub też szwędać się po forach i zostawiać posty. Nawet jeśli ograniczamy się do długich, treściwych, da się wyrobić cztery na godzinę, prawda? To daje całe 28 w 7h! *wyszczerz* |
|
|
Kazik-chan |
Wysłany: Czw 14:00, 30 Sie 2007 Temat postu: |
|
Cytat: | Dla kogo koniec, dla tego koniec, mnie czeka jeszcze miesiąc słodkiego lenistwa i patrzenia jak inni wpadają w nurt szkolny |
Yuzuki-chan, Twoje poczucie humoru nas nie bawi
Szczerze? Dla mnie wakacje mineły jak z byka strzelił (a może z bata?...). Szkoda mi braku barier czasu (wstajemy o drugiej, jemy śniadanie, o 12 się kładziemy...), tych znajomości z wakacji. Najbardziej mnie boli, że już nie będę się mogła oddawać memu ulubionemu hobby, czyli mandze. Koniec w wieczorkami anime, to pewne. Trudno będzie siąść i napisać list do kogoś. No i Internet. Na wakacjach sporo się angażowałem, chociażby w fora czy słałem recenzje i moje teksty gdzie popadnie.
...Zwłaszcza, że wczoraj się dowiedziałem, że mam szlaban za naukę do pierwszej wywiadówki (październik) Nieźle, zważając, że rok szkolny się jeszcze nie zaczął...
Dla mnie wakacje mogłyby jeszcze trwć, i wcale bym się nie obraził, o.
Pozdrowienia i niech kisiel wiśniowy będzie z Wami ^^ |
|
|
yuzuki-chan |
Wysłany: Śro 19:59, 29 Sie 2007 Temat postu: |
|
Dla kogo koniec, dla tego koniec, mnie czeka jeszcze miesiąc słodkiego lenistwa i patrzenia jak inni wpadają w nurt szkolny. Ale w sumie i tak za szybko mi minęły te najdłuższe wakacje w życiu, widać nawet *liczy* pięć miesięcy [o mamusiu, serio to aż tyle? Oo] to dla mnie za mało xD
Co czuję w związku ze zbliżającą się inauguracją roku akademickiego? Obawę głównie. Ale w sumie zawsze się bałam nieznanego i mi to raczej nie minie xd |
|
|
S |
Wysłany: Śro 18:00, 29 Sie 2007 Temat postu: Wakacje |
|
...a konkretnie ich koniec.
Radość, efuoria, szczęście - a może rozpacz, wściekłość, depresja?
Rok szkolny już za kilka dni, szkoooła, lekcje, nauka! *wery_mhroczny_śmiech*
Wg mnie wakacje trwały tyle, ile powinni. Co prawda do szkoły było mi tęskno już w lipcu, ale trzeba się było wyszaleć, odpocząć i kompletnie rozregulować zegar biologiczny - wszystko ładnie zaliczyłam.
Powrót do normalnego trybu, wstawania rano i robienia czegoś poza siedzeniem przed komputerem wcale nie brzmi tak źle. Gdybym miała jeszcze jeden miesiąc, pewnie zanudziłabym się na śmierć. Ha, a tak, już wkrótce poznam swoją nową klasę. Oooch, błagam, trzymajcie kciuki, żeby tam był jakiś fan m&a. I powiedzcie, że przeciętnie trafia się więcej niż dwie osoby na klasę, bo już dwie będą na pewno - ja i kolega z gim. [marudzenie=tonem pięciolatka, który nie dostał lizaka]Jaaa chcęęę poznaaać noweeego JEDNEGO Z NAS![/marudzenie] |
|
|